Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w dziele "Nadzorować i karać. Narodziny więzienia" pisze, że jeśli chodzi o tortury: "Mamy do czynienia z uregulowaną praktyką, która podlega ściśle określonej procedurze: etapy, długość trwania, używane narzędzia, długość powrozów, liczba klinów, waga ciężarków, pytania przesłuchującego urzędnika, wszystko to, zgodnie z prawem zwyczajowym, jest starannie skodyfikowane". Była to więc ówcześnie w pełni uprawniona, sensu stricto metoda postępowania sądowego.
Foucault podkreślał też, że sama tortura była jedną z najcięższych kar, i w związku z tym postawił pytanie: Jak można charakter kary nadawać czemuś, co powinno być częścią postępowania dowodowego? Analizując mentalność ludzi dawnych wieków doszedł do wniosku, iż sądzili oni, że
w dziele "Nadzorować i karać. Narodziny więzienia" pisze, że jeśli chodzi o tortury: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Mamy do czynienia z uregulowaną praktyką, która podlega ściśle określonej procedurze: etapy, długość trwania, używane narzędzia, długość powrozów, liczba klinów, waga ciężarków, pytania przesłuchującego urzędnika, wszystko to, zgodnie z prawem zwyczajowym, jest starannie skodyfikowane"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Była to więc ówcześnie w pełni uprawniona, sensu stricto metoda postępowania sądowego.<br>Foucault podkreślał też, że sama tortura była jedną z najcięższych kar, i w związku z tym postawił pytanie: Jak można charakter kary nadawać czemuś, co powinno być częścią postępowania dowodowego? Analizując mentalność ludzi dawnych wieków doszedł do wniosku, iż sądzili oni, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego