sprężysty, wynikający raczej z pośpiechu niż z wysportowania, nieco nieprzytomny wzrok wbity w ziemię (stąd lekkie przygarbienie), ubiór niewyszukany, jakaś kusa kurteczka, szara marynarka, koszula chyba flanelowa lub czarny golf... <br>Postać kompozytora, który od kilku już lat nie żyje.<br>Tomasza Sikorskiego nigdy nie poznałem osobiście. Czasami widywałem go tu i ówdzie: na ulicy, w biurze Związku Kompozytorów Polskich, na koncertach "Warszawskiej Jesieni"... <br>Był nie tylko kompozytorem, koncertował jako pianista wykonujący własne utwory. W jego kompozycjach i jego grze nie było nic błyskotliwego. Akordy nieczęste, nieliczne, nie nazbyt nawet wymyślne, rzucane w bezkres ciszy, swobodnie w niej wybrzmiewające, nieskrępowanie narastające, powoli, nieśpiesznie