Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
jako "castinger" i zaangażował moje roztańczone nogi do reklamy kremu na żylaki. Do moich nóg domontowano tułów i głowę profesjonalnej modelki. Dla mnie ten jeden dzień zdjęciowy był wielką przygodą z bonusami: nie dość, że pojeździłam na porządnej rampie i zajrzałam za reklamowe kulisy, to jeszcze zarobiłam duże, jak na owe czasy, pieniądze. Postanawiam więc spróbować jeszcze raz.
Lody na patyku
Kolej na reklamę lodów. Spodziewam się tłumów, nerwowego napięcia w poczekalni, fotografów, makijażystek i szefa agencji z nieodłącznym telefonem w ręku. Pod wskazanym adresem znajduje się zwykła kamienica, na domofonie nie ma nawet logo firmy. Lekko zaniepokojona wchodzę do dwupokojowego
jako "castinger" i zaangażował moje roztańczone nogi do reklamy kremu na żylaki. Do moich nóg domontowano tułów i głowę profesjonalnej modelki. Dla mnie ten jeden dzień zdjęciowy był wielką przygodą z bonusami: nie dość, że pojeździłam na porządnej rampie i zajrzałam za reklamowe kulisy, to jeszcze zarobiłam duże, jak na owe czasy, pieniądze. Postanawiam więc spróbować jeszcze raz. <br>&lt;tit&gt;Lody na patyku&lt;/&gt; <br>Kolej na reklamę lodów. Spodziewam się tłumów, nerwowego napięcia w poczekalni, fotografów, makijażystek i szefa agencji z nieodłącznym telefonem w ręku. Pod wskazanym adresem znajduje się zwykła kamienica, na domofonie nie ma nawet logo firmy. Lekko zaniepokojona wchodzę do dwupokojowego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego