wyskrobanym płodem"&lt;/&gt;&lt;/&gt; (!) akompaniamentem jest całkiem intrygująca muzyka z pogranicza heavy metalu, industrial i gotyckiego rocka. W "Disposable Teens" Manson atakuje słuchacza w typowy dla siebie sposób. "The Fight Song" ma tyle energii, co atomowy reaktor. Ale są też spotkania z balladą. Ot, choćby lirycznie chropawa "Lamb of God" (tytułową bożą owieczką jest tu zabójca Lennona - Mark Chapman) czy też kończąca album "Count To 6 And Die" - już niemal "poezja śpiewana". Delikatny fortepianowy podkład, spokojna melorecytacja. No i ta demoniczna atmosfera... Jest dobrze. A że gość pewnie prędzej czy później trafi w kaftan, to już całkiem inna historia.<br><br>&lt;tit&gt;BOGDAN HOŁOWNIA<br>Don't Ask