się przywiązał do masztu?"<br>Tymczasem to, co śpiewała zielonooka zwodnica, było całkiem niewinne - rzeczowe, zgoła służbowe:<br>Francja, to znaczy, ludzie powołani do tego, by ją reprezentować, a zatem pan ambasador, dyrektor Service Culturel, a wreszcie ona sama, skromna secrétaire są, naturalnie, szczęśliwi, że program prezentacji współczesnej kultury francuskiej, który stanowi owoc współpracy wielu ogniw i wysokich urzędów, z Ministerstwami Kultury i Spraw Zagranicznych na czele, i który ich komórka ma zaszczyt realizować, spotyka się w naszym kraju z tak żywym zainteresowaniem i chyba - akceptacją. Doprawdy, to bardzo cieszy, że tylu Polaków się garnie do ich kultury i sztuki i że tout