Kuchnia tajska jest nieco odmienna od chińskiej, chociaż wielu właśnie z nią najbardziej się kojarzy. Tradycje chińskie to jednak tylko jeden z jej nurtów. Tajowie gotują, zapewne pod wpływem Indii, bardziej aromatycznie (zapach podczas uroczystego bankietu mile rozchodził się po całej sali, silnie drażniąc ośrodki smakowe), jedzą też zdecydowanie więcej owoców morza. I bardzo ostro przyprawiają. Bez chili ani rusz. Cała sztuka w jej dodawaniu sprowadza się jednak do tego, że ostrość potrawy nie zabija innych aromatów - curry, imbiru, czosnku, sosu sojowego i ostrygowego, trawy cytrynowej oraz charakterystycznego słodkawego posmaku. Do tego wszystkiego podawany jest ryż - parowany, niesolony, by złagodzić pikantność