Adeli <br>aż zamierało serce. Przed oczyma jej bowiem wyłaniał <br>się wówczas nowy świat (świat, którego budowniczym <br>był Felek i - "proletariat"!). <br><br>Wyrastały miasta w ogrodach, w których nie było ani <br>biedy, ani piwnic, ani suteren. Miasta, w których zdrowe i opalone <br>dzieci bawiły się na zalanych słońcem trawnikach, <br>biegały między kwitnącymi owocowymi drzewami, uczyły <br>się w ochronkach i szkołach, mieszczących się <br>we wspaniałych, otoczonych placami zabawowymi i kwietnikami <br>gmachach, kąpały się w olbrzymich pływalniach i jeździły <br>przy dźwiękach wesołej orkiestry na karuzelach. Miasta, <br>w których dorośli nie pracowali nad siły, aż do <br>zupełnego wyczerpania, lecz dużą część dnia <br>poświęcali wycieczkom, nauce, czytaniu