listy.<br>- Masz, jest do ciebie - powiedziała. - Zdaje się, że na to czekałaś?<br>Przyjrzała mi się krytycznie, kiedy otwierałam kopertę i dodała:<br>- Czy nie zgłupiałaś przypadkiem na jego punkcie? Przyznaję, że wydaje się na poziomie, ale w tym stanie jeszcze cię nie widziałam. Podejrzewam, że w końcu wyjdziesz za mąż!<br>- Zgłupieć, owszem, zgłupiałam - wyznałam uczciwie. - W zamążpójście bardzo wątpię, głównie dlatego, że jako żona to ja jestem do niczego. Nie będę przecież człowieka do siebie zrażać! Natomiast jeśli już chcesz koniecznie wiedzieć prawdę...<br>Zatrzymałam się, zastanowiłam i doszłam do wniosku, że i tak tyle tajemnic wychodzi tu na jaw...<br>- Jeśli chcesz wiedzieć