w<br>antroposferze, jaką jest zieleń - nie "kolor zielony", nie "zielona<br>barwa", lecz właśnie "zieleń", barwa związana z przyrodą. Tuwim<br>dokonuje swoistej absolutyzacji zieleni. Istotnie, nasz widok z okna<br>nasuwa taką wszechobejmującą interpretację zieleni, pojawia się ona<br>bowiem w całym bogactwie, jest wszechobecna. U Vincenza zaś bliżsi<br>jesteśmy krajobrazowości zieleni i owych subtelnych wrażeń zmysłowych<br>od zieleni fortissimo do pianissimo - czyli od w pełni nasyconej<br>zieleni traw i drzew późną wiosną do jesiennego przechodzenia zieleni w<br>inne, złamane, niknące odcienie, a także zieleń w oddalonym, zamglonym<br>horyzoncie perspektywy przestrzeni.<br>Widok z okna to także przemiany następujące razem ze zmianami pór<br>dnia: od