silnego. Nie widziałem człowieka, który powyżej 8 tysięcy metrów, w śniegu sięgającym mu do ramion potrafiłby, tak jak on, w ciągu 15 minut odstawić o 20 metrów idących za nim czterech młodych wysportowanych byków. Nie wspominam już o tym, że w niższych obozach, dokąd przychodziliśmy tak skatowani, że człowiek własny ozór przydeptywał, on zostawiał swój plecak i szedł, żeby zobaczyć, co jest wyżej. Nie widziałem go zmęczonego. Kiedy wrócił z K-2 był świeższy, niż gdyby siedział w bazie". <br><br><tit1>Lodowi wojownicy</tit1><br>Jeśli chodzi o wspinanie w wysokich górach, Wielicki uważa, że najważniejsze są wrodzone predyspozycje. Czyli: niskie ciśnienie, odporność na długotrwały