z niespodziewanymi, a więc kolidującymi z nauką, wyjazdami.<br>Po kilku miesiącach, podczas których zarabiała na utrzymanie sprzątaniem, promocjami w supermarketach i roznoszeniem ulotek reklamowych, ciotka Doroty wymówiła Beacie pokój. Nie zrobiła tego ani ze złej woli, ani z powodu jakichś zastrzeżeń do dziewczyny. Przyczyna była inna - zupełnie niespodziewanie syn ciotki oznajmił, że zamierza się ożenić i w dodatku sprowadzić małżonkę do mieszkania matki. Cóż było robić? Trzeba było pozamieniać pokoje, wszystko przemeblować i ledwo starczyło miejsca dla Doroty, a cóż dopiero mówić o jej przyjaciółce, obcej przecież.<br>Ciotka Doroty jednak nie miała serca wyrzucać Beaty bez żadnego zabezpieczenia. Tym bardziej, że