Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Maurice w zupełnym Już popłochu. - Nic, nic, idziemy... - pożegnała Kolumba spojrzeniem.
Kolumb automatycznie ruszył za nimi. Opamiętał się po kilku krokach. Stanął. Usłyszał nagle melodię gwizdaną Przez kogoś za uchylonym oknem parteru. Urzeczony, słuchał czystego, radosnego motywu jakby mu się nim przedstawiał nowy, nieznany świat.
- Ja dziś jeszcze nie wracam - oznajmił rano w hotelu, obudzony krzątaniną Roberta i Jagiełły. Obaj przystanęli z otwartymi ustami.
- Dziś jeszcze nie wracam... Jedźcie sami albo telefonujcie do Żyda do Brukseli, że jutro... albo.. pojutrze.
Robert gwizdnął Przeciągle z uznaniem.
- Dzwonimy? - popatrzył pytająco na Jagiełłę. - Nasze też są niezłe, na? nawiązał do dziewcząt i przeżyć minionej
Maurice w zupełnym Już popłochu. - Nic, nic, idziemy... - pożegnała Kolumba spojrzeniem.<br>Kolumb automatycznie ruszył za nimi. Opamiętał się po kilku krokach. Stanął. Usłyszał nagle melodię gwizdaną Przez kogoś za uchylonym oknem parteru. Urzeczony, słuchał czystego, radosnego motywu jakby mu się nim przedstawiał nowy, nieznany świat.<br>- Ja dziś jeszcze nie wracam - oznajmił rano w hotelu, obudzony krzątaniną Roberta i Jagiełły. Obaj przystanęli z otwartymi ustami.<br>- Dziś jeszcze nie wracam... Jedźcie sami albo telefonujcie do Żyda do Brukseli, że jutro... albo.. pojutrze.<br>Robert gwizdnął Przeciągle z uznaniem.<br>- Dzwonimy? - popatrzył pytająco na Jagiełłę. - Nasze też są niezłe, na? nawiązał do dziewcząt i przeżyć minionej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego