Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
pospieszył na środek izby.
- Kłaniam się panu obwodowemu... kłaniam! zakrzyknął ochoczo głosem z piersi głębokiej dudniącym jak z beczki.
- Dobry wieczór, panie Karkoszka! - odrzekł żandarm podniósłszy rękę do kaszkietu. I wiódł Kazimierza ku jednemu ze stołów.
- Zadysponujże sobie asan tę... wieczerzę! - mruknął zezując w stronę szynkwasu.
- Jest wędzonka z kapustą! - oznajmił z powagą grubas.
- Dajcież nam więc, gospodarzu... byle nie była zbyt tłusta!
- Co do mnie - wtrącił żandarm - to wolałbym raczej tłuściejszą...
- Trzeba by przedtem... coś gorącego! - nadmienił Kazimierz pojmując, że wypada mu okazać wdzięczność żandarmowi.
- Można by... tego... asan chyba dobrze zmarzłeś w tym tam, rekruckim lochu!...
Gospodarz już się
pospieszył na środek izby.<br>- Kłaniam się panu obwodowemu... kłaniam! zakrzyknął ochoczo głosem z piersi głębokiej dudniącym jak z beczki.<br>&lt;page nr=181&gt; - Dobry wieczór, panie Karkoszka! - odrzekł żandarm podniósłszy rękę do kaszkietu. I wiódł Kazimierza ku jednemu ze stołów.<br>- Zadysponujże sobie asan tę... wieczerzę! - mruknął zezując w stronę szynkwasu. <br>- Jest wędzonka z kapustą! - oznajmił z powagą grubas.<br>- Dajcież nam więc, gospodarzu... byle nie była zbyt tłusta!<br>- Co do mnie - wtrącił żandarm - to wolałbym raczej tłuściejszą...<br>- Trzeba by przedtem... coś gorącego! - nadmienił Kazimierz pojmując, że wypada mu okazać wdzięczność żandarmowi.<br>- Można by... tego... asan chyba dobrze zmarzłeś w tym tam, rekruckim lochu!...<br>Gospodarz już się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego