na sfalowany jasnozielony krajobraz Northamptonshire. Usiadła za biurkiem. Służąca Betty O'Rourke przyniosła jej, jak zwykle, kawę o jedenastej.<br>Gdyby Lancelot żył - rozmyślała nadal - miałabym oparcie, którego tak mi teraz brakuje. Dzieci wyszły z domu. Jestem właściwie sama w tej posiadłości. Tylko z okazji fet, bankietów, przyjęć i koncertów dwór się ożywia, zapełnia, rozgrzewa.<br>Zgodnie z zapowiedzią, de Beer zjechał na piętnastą. Przedstawił swego gościa:<br>- Doktor Rżecki, moja droga, archeolog z Krakowa. Będzie organizował w Britishu wystawę wykopalisk słowiańskich.<br>-Enchantée - uśmiechnęła się Amelia - idźcie sobie do biblioteki. Tam wszystko urządzone jak zwykle i herbatę zaraz podadzą.<br>Ledwie zamknęli się w bibliotece, usłyszała