Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
do ogniska. Tym razem nie rzucał się i nie mędrkował jak poprzednio, gdyż zdawał sobie sprawę, że pan Marian poratował go już dwa razy w pilnej potrzebie, a może zdarzyć się, że będzie potrzebował tej pomocy i po raz trzeci. Palacz na widok żołądkowej męki sierżanta puścił w niepamięć owe pół kilograma zmarnowanej podwawelskiej i zaczął okazywać mu współczucie.
- Sraczka to jest przejebana sprawa! - mówił z powagą i głębokim przekonaniem.- Człowiek ani na krok nie może się ruszyć. a jak go dopadnie w mieście... a już najgorzej w autobusie i kierowca nie chce się zatrzymać... Trza robić w pory, i już
do ogniska. Tym razem nie rzucał się i nie mędrkował jak poprzednio, gdyż zdawał sobie sprawę, że pan Marian poratował go już dwa razy w pilnej potrzebie, a może zdarzyć się, że będzie potrzebował tej pomocy i po raz trzeci. Palacz na widok żołądkowej męki sierżanta puścił w niepamięć owe pół kilograma zmarnowanej podwawelskiej i zaczął okazywać mu współczucie.<br>- Sraczka to jest przejebana sprawa! - mówił z powagą i głębokim przekonaniem.- Człowiek ani na krok nie może się ruszyć. a jak go dopadnie w mieście... a już najgorzej w autobusie i kierowca nie chce się zatrzymać... Trza robić w pory, i już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego