Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
Krakowa, aby odebrać rentę na miejscowej poczcie. - Ryszard poszedł po te pieniądze, a ja czekałam na niego przechadzając się wzdłuż przystanku autobusowego - opowiadała zdarzenia tamtego poranka Anna D. - W pewnym momencie zobaczyłam jakiegoś mężczyznę w włóczkowej czapce nasuniętej na uszy, w kurtce trzy czwarte, z zeszytem dość dużego formatu pod pachą i długopisem w prawej ręce. Lewą trzymał cały czas w kieszeni.
- Podszedł do mnie i rozmawialiśmy niecałą minutę - kontynuowała Anna D. - On pytał, czy tu jest gdzieś w okolicy warsztat samochodowy. Ja wskazałam ręką okolice domu pani K. dodając, że warsztat jest gdzieś tam za jej domem. Ten mężczyzna zapytał
Krakowa, aby odebrać rentę na miejscowej poczcie. &lt;q&gt;- Ryszard poszedł po te pieniądze, a ja czekałam na niego przechadzając się wzdłuż przystanku autobusowego&lt;/&gt; - opowiadała zdarzenia tamtego poranka Anna D. &lt;q&gt;- W pewnym momencie zobaczyłam jakiegoś mężczyznę w włóczkowej czapce nasuniętej na uszy, w kurtce trzy czwarte, z zeszytem dość dużego formatu pod pachą i długopisem w prawej ręce. Lewą trzymał cały czas w kieszeni.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Podszedł do mnie i rozmawialiśmy niecałą minutę&lt;/&gt; - kontynuowała Anna D. &lt;q&gt;- On pytał, czy tu jest gdzieś w okolicy warsztat samochodowy. Ja wskazałam ręką okolice domu pani K. dodając, że warsztat jest gdzieś tam za jej domem. Ten mężczyzna zapytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego