Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
kuracje odbywać w stroju adamowym - przy tych słowach ściszał głos, wstydliwie spuszczał oczy.

Kiedyś, gdy nie wracał zbyt długo - o, Boże, może się utopił - poszła zatrwożona w stronę rzeki i nagle... I nagle dobiegł ją gdzieś z gęstwiny sitowia traw jego bas: - Ty jesteś jak rusałka, jak zwinna rybka, jak pachnąca lilija. Daj mi twe usta, daj piersi...

Początkowo - o święta naiwności - wzięła słowa mecenasa za monolog kierowany w samotnej kąpieli, w podniecającym "hydroterapią" nastroju, do niej - "Lizi najmilszej". Po chwili uszczęśliwiające ją złudzenie zostało brutalnie strzaskane przez inny głos - kobiecy, wysoki, piskliwy. Słowa, wykrzykiwane lamentliwym dyszkantem, to znów zniżające się
kuracje odbywać w stroju adamowym - przy tych słowach ściszał głos, wstydliwie spuszczał oczy.<br><br>Kiedyś, gdy nie wracał zbyt długo - o, Boże, może się utopił - poszła zatrwożona w stronę rzeki i nagle... I nagle dobiegł ją gdzieś z gęstwiny sitowia traw jego bas: - Ty jesteś jak rusałka, jak zwinna rybka, jak pachnąca lilija. Daj mi twe usta, daj piersi...<br><br>Początkowo - o święta naiwności - wzięła słowa mecenasa za monolog kierowany w samotnej kąpieli, w podniecającym "hydroterapią" nastroju, do niej - "Lizi najmilszej". Po chwili uszczęśliwiające ją złudzenie zostało brutalnie strzaskane przez inny głos - kobiecy, wysoki, piskliwy. Słowa, wykrzykiwane lamentliwym dyszkantem, to znów zniżające się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego