Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
się Konrad.
- Z mojego własnego rabarbaru.
- Nie jadłem czegoś takiego, jak rabarbar - rzekł Konrad w zadumie. - Czy jest pani pewna, że nie będę tu komuś przeszkadzać?
- Jestem pewna - zapewniła go babcia i wszyscy troje przeszli do spokojniejszej części kuchni, gdzie zasiedli przy stole. Gburek wszedł właśnie w momencie, gdy różowy, pachnący kompot został już rozlany do szklanek, a babcia z namaszczeniem otwierała zgrabne pudełeczko z białego kartonu z celofanowym okienkiem, przez które widać było apetyczne, białe kulki.
- Co widzę? - rzekł Gburek nieco teatralnie, ignorując Konrada. - Cukierki Raffaello! Znam je. Pycha.
- Dzień dobry - zwrócił się do niego Konrad, który był dżentelmenem i
się Konrad.<br>- Z mojego własnego rabarbaru.<br>- Nie jadłem czegoś takiego, jak rabarbar - rzekł Konrad w zadumie. - Czy jest pani pewna, że nie będę tu komuś przeszkadzać?<br>- Jestem pewna - zapewniła go babcia i wszyscy troje przeszli do spokojniejszej części kuchni, gdzie zasiedli przy stole. Gburek wszedł właśnie w momencie, gdy różowy, pachnący kompot został już rozlany do szklanek, a babcia z namaszczeniem otwierała zgrabne pudełeczko z białego kartonu z celofanowym okienkiem, przez które widać było apetyczne, białe kulki.<br>- Co widzę? - rzekł Gburek nieco teatralnie, ignorując Konrada. - Cukierki Raffaello! Znam je. Pycha.<br>- Dzień dobry - zwrócił się do niego Konrad, który był dżentelmenem i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego