Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
w piersi, jęknął:
- Rebeko... czy ty mnie... kochasz?...
Ciepłą, wąską dłonią pogłaskała go po czole i zgarnęła mu na skroniach włosy. Pod pachą trzymała zawiniątko, w którym był szalik.
- Przecież sam o tym wiesz - odpowiedziała po cóż się pytasz?...
Chwycił jej dłoń obiema rękami i przycisnął do swojej twarzy. Dłoń pachniała znajomymi perfumami i jeszcze jakąś inną wonią, lecz nie domyślił się nawet, że ta dziwna woń była męska i specyficzna. Nowy nawrót zazdrości wstrząsnął nim gwałtownie. Widmar wykrztusił:
- Na pewno zdradzasz mnie z doktorem Tamtenem?!...
Nie spuszczał z niej oczu. I znowu zobaczył jej spojrzenie: jasne, kochające, dobrotliwe.
- Mój mały
w piersi, jęknął:<br>- Rebeko... czy ty mnie... kochasz?...<br>Ciepłą, wąską dłonią pogłaskała go po czole i zgarnęła mu na skroniach włosy. Pod pachą trzymała zawiniątko, w którym był szalik.<br>- Przecież sam o tym wiesz - odpowiedziała po cóż się pytasz?...<br>Chwycił jej dłoń obiema rękami i przycisnął do swojej twarzy. Dłoń pachniała znajomymi perfumami i jeszcze jakąś inną wonią, lecz nie domyślił się nawet, że ta dziwna woń była męska i specyficzna. Nowy nawrót zazdrości wstrząsnął nim gwałtownie. Widmar wykrztusił:<br>- Na pewno zdradzasz mnie z doktorem Tamtenem?!...<br>Nie spuszczał z niej oczu. I znowu zobaczył jej spojrzenie: jasne, kochające, dobrotliwe.<br>- Mój mały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego