Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
nosa. Albo weź na pośliniony palec i wetrzyj w dziąsło.
- Nie!
Bonhart nawet nie odwrócił głowy.
- Zrobisz to sama - powiedział cicho - albo zrobię to ja, ale takim sposobem, by wszyscy obecni mieli uciechę. Masz śluzówkę nie tylko w ustach i w nosie, Szczurzyco. W kilku innych zabawnych miejscach również. Zawołam pachołków, każę cię rozebrać, przytrzymać i użyję tych zabawnych miejsc.
Markiza de Nementh-Uyvar zaśmiała się gardłowo, patrząc, jak Ciri drżącą ręką sięga po narkotyk.
- Zabawne miejsca - powtórzyła i oblizała wargi. - Ciekawy pomysł. Warto by któregoś dnia wypróbować! Ejże, ejże, dziewczyno, ostrożnie, nie trwoń dobrego fisstechu! Zostaw trochę dla mnie!
Narkotyk
nosa. Albo weź na pośliniony palec i wetrzyj w dziąsło.<br>- Nie!<br>Bonhart nawet nie odwrócił głowy.<br>- Zrobisz to sama - powiedział cicho - albo zrobię to ja, ale takim sposobem, by wszyscy obecni mieli uciechę. Masz śluzówkę nie tylko w ustach i w nosie, Szczurzyco. W kilku innych zabawnych miejscach również. Zawołam pachołków, każę cię rozebrać, przytrzymać i użyję tych zabawnych miejsc. <br>Markiza de Nementh-Uyvar zaśmiała się gardłowo, patrząc, jak Ciri drżącą ręką sięga po narkotyk.<br>- Zabawne miejsca - powtórzyła i oblizała wargi. - Ciekawy pomysł. Warto by któregoś dnia wypróbować! Ejże, ejże, dziewczyno, ostrożnie, nie trwoń dobrego fisstechu! Zostaw trochę dla mnie!<br>Narkotyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego