o chlebowy piec, i stula słowo do słowa, i plecie z nich, i plecie.<br> - Dawno temu w sąsiedniej parafii, jeszcze wówczas całej w lasach, w torfiastych bagniskach po szyję, ludziska nie umieli ani pisać, ani czytać.<br> Nawet drukowane litery, widoczne jak woły na dworskim polu, nie schodziły im się w pacierz, w litanię, w pieśń maryjną, a tym bardziej w carski ukaz.<br> Źle im było, gorzej niźli kuternodze, niemowie i ślepcowi.<br> Z każdym podaniem, z listem do krewnych, nawet z kartką wzywającą do wielkanocnej spowiedzi musieli latać do naszej parafii.<br> Mówiło się też o nich, że swoje podania piszą nogami.<br> Co