od tej pory nigdzie nie można było spotkać toczącego się koła.<br> Przeto ludzie nie mogąc się doczekać, kiedy szczęście przytoczy się do nich, żenili się coraz częściej, schodzili po nocach, przywierali do siebie ciałem i duszą.<br> Z tego przywierania rodziły się dzieci i podobne do nich, bo też wiecznie głodne, pacierze.<br> Czasem z tego przywierania rodziła się śmierć.<br> A to wtedy, gdy jedno z przywierających zapomniało wyjąć z zanadrza noża, gnypa, bagnetu.<br> Wtedy wywożono zmarłego razem ze śmiercią za wieś, zakopywano w piasku i oszukując szczęście, pito wódkę, śpiewano pijane pieśni, wywlekając ze zmarłego cosik takiego lnianego, przezywanego duszą, a z