przerwała, zamknęła oczy, pod powiekami pokazały się łzy. - Miała przysłać, jak tylko osiedlą się gdzieś na stałe. Nie przysłała. Ale tobie może uda się ją odszukać.<br>Weszła pielęgniarka, popatrzyła na Michała surowo, poprawiła Marcie poduszki i podkręciła kroplówkę tak, że lekarstwo zaczęło kapać wolniej.<br>- Jeszcze tylko kilka minut - upomniała go - pacjentka jest bardzo zmęczona. Może pan przyjść jutro przed południem.<br>- Już wychodzę. Ale jutro przed południem nie ma wizyt.<br>- Załatwi to pan z portierem.<br>Marta, oparta lepiej na poduszkach, wyjęła mu z ręki kalendarz i sięgnęła do bocznej kieszonki, skąd wyjęła złożoną na czworo kopertę.<br>- Chciałabym, żebyś zabrał te dokumenty, tutaj