sądy zmienią stanowisko&lt;/&gt; - mówi mec. &lt;name type="person"&gt;Maciej Bednarkiewicz&lt;/&gt;, jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych w procesie &lt;name type="person"&gt;Kiszczaka&lt;/&gt;.<br>&lt;name type="person"&gt;Czesław Kiszczak&lt;/&gt; był oskarżony o to, że jako szef &lt;name type="org"&gt;MSW&lt;/&gt; &lt;q&gt;"sprowadził powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi"&lt;/&gt;, wysyłając 13 grudnia 1981 r., pierwszego dnia stanu wojennego, tajny szyfrogram do jednostek milicji mających m.in. pacyfikować strajkujące zakłady. Zdaniem prokuratury bez żadnej podstawy prawnej przekazał w nim dowódcom oddziałów &lt;name type="org"&gt;MO&lt;/&gt; swoje uprawnienia do wydania rozkazu o użyciu broni. Gdyby nie ten szyfrogram, nie byłoby ofiar w czasie pacyfikacji kopalni &lt;name type="org"&gt;Manifest Lipcowy&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;Wujek&lt;/&gt;.<br>Sprawa &lt;name type="person"&gt;Kiszczaka&lt;/&gt; została na początku pierwszego procesu milicjantów, oskarżonych o pacyfikacje śląskich kopalni