Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 21.11
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
Sama schludność, żadnych zabitych. Ogląda się jak science fiction i chrupie przy tym słone paluszki...". Grass przesadza, mamy więcej konwencji pokazywania współczesnych wojen. Czystki etniczne na Bałkanach, wyrzynanie się plemion afrykańskich - na brak trupów i obrazów masowej masakry nie możemy narzekać. Ostatnia część "Mojego stulecia" jest właściwie pożegnaniem z nadziejami pacyfistów. Nawet konkretne zachowania polityków demonstrujących wolę pojednania ukazane są z drwiną. Tak odbiera klękanie kanclerza Brandta przed pomnikiem bohaterów warszawskiego getta narrator historyjki, cyniczny dziennikarz, który widzi w tym "umiejętnie rozegrany" fotogeniczny akt przeprosin.
Dziennikarz jest durniem o nazistowskich sympatiach, ale Grass przywołuje takie właśnie reakcje, zapewne uznaje je za
Sama schludność, żadnych zabitych. Ogląda się jak science fiction i chrupie przy tym słone paluszki...". Grass przesadza, mamy więcej konwencji pokazywania współczesnych wojen. Czystki etniczne na Bałkanach, wyrzynanie się plemion afrykańskich - na brak trupów i obrazów masowej masakry nie możemy narzekać. Ostatnia część "Mojego stulecia" jest właściwie pożegnaniem z nadziejami pacyfistów. Nawet konkretne zachowania polityków demonstrujących wolę pojednania ukazane są z drwiną. Tak odbiera klękanie kanclerza Brandta przed pomnikiem bohaterów warszawskiego getta narrator historyjki, cyniczny dziennikarz, który widzi w tym "umiejętnie rozegrany" fotogeniczny akt przeprosin.<br>Dziennikarz jest durniem o nazistowskich sympatiach, ale Grass przywołuje takie właśnie reakcje, zapewne uznaje je za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego