szwabski pociąg. Niech<br>tak skonam! Nie wierzycie? Pełny wojska jechał, koni, czołgów, armat. A<br>długi jak stąd pod Dziewiczą Górę. A może i dłuższy, bo parowóz znikł<br>już tam, za niebem, a z tamtej strony końca wciąż nie było widać.<br>Niosłem koszyk z ogórkami i któryś mi z pociągu rzucił paczkę<br>papierosów, to ja mu ogórka. I wtedy pieprznęło. Błysk. Huk. Myślałem,<br>że to cud. Nic nie słyszałem, bo mnie ogłuszyło. Nieba nie było widać,<br>tylko żołnierze, konie, czołgi, armaty, wagony, wszystko w górze i<br>coraz wyżej, jakby namalowane tak na sklepieniu w kościele. Darło się<br>to, mein Gott! mein Gott