Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
zjawiał się przekąsić coś przed wyprawą z wędkami nad rzekę. Zwykle dołączałem do tej kompanii; tylko mama i kuzyn Robert zostawali w łóżkach dłużej.
Kiedy oni wstawali, po dziadku już nie było śladu. Zaprzęgał konia do wozu, przyczepiał z tyłu na łańcuchu Miłą, puszczał luzem Finka, chował do kieszeni marynarki paczkę sportów, szklaną fifkę i zapałki i wyruszał oddawać się trudom pracy na roli. Pod Dębnem, ze trzy kilometry od domu, miał kawałek piaszczystego pola. Położone było malowniczo, nad niewielkim polodowcowym jeziorkiem; co roku dziadek obsiewał je mieszanką i od wiosny do późnej jesieni przyjeżdżał paść na nim krowę. Wybierał odpowiednie
zjawiał się przekąsić coś przed wyprawą z wędkami nad rzekę. Zwykle dołączałem do tej kompanii; tylko mama i kuzyn Robert zostawali w łóżkach dłużej.<br>Kiedy oni wstawali, po dziadku już nie było śladu. Zaprzęgał konia do wozu, przyczepiał z tyłu na łańcuchu Miłą, puszczał luzem Finka, chował do kieszeni marynarki paczkę sportów, szklaną fifkę i zapałki i wyruszał oddawać się trudom pracy na roli. Pod Dębnem, ze trzy kilometry od domu, miał kawałek piaszczystego pola. Położone było malowniczo, nad niewielkim polodowcowym jeziorkiem; co roku dziadek obsiewał je mieszanką i od wiosny do późnej jesieni przyjeżdżał paść na nim krowę. Wybierał odpowiednie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego