Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
pochłonęła uwagę nas wszystkich trojga. Pyknął kilka razy, otoczył się wonnym obłokiem "Amfory" i kiedy już należycie nas sobą zainteresował, powiedział:
- Ja tylko jednego nie rozumiem. Jeśli tak ich bronisz i tak ich poglądy popierasz, to czemu nie jesteś z nimi?
Zastanowiłem się. Czemu? Nie byłem po prostu z ich paczki, nie chodziło naturalnie o pochodzenie, tylko o koleżeństwo. Moja paczka była po drugiej stronie boiska i już. Pojęcia transferów wtedy jeszcze nie znano.
- Bo mnie mają za agenta czerwonych. I by mi nigdy nie uwierzyli. Dajcie już spokój, niedobrze się robi.
Mama powróciła do lektury "Naszej Walki".
Niebawem zaczęły się
pochłonęła uwagę nas wszystkich trojga. Pyknął kilka razy, otoczył się wonnym obłokiem "Amfory" i kiedy już należycie nas sobą zainteresował, powiedział:<br>- Ja tylko jednego nie rozumiem. Jeśli tak ich bronisz i tak ich poglądy popierasz, to czemu nie jesteś z nimi?<br>Zastanowiłem się. Czemu? Nie byłem po prostu z ich paczki, nie chodziło naturalnie o pochodzenie, tylko o koleżeństwo. Moja paczka była po drugiej stronie boiska i już. Pojęcia transferów wtedy jeszcze nie znano.<br>- Bo mnie mają za agenta czerwonych. I by mi nigdy nie uwierzyli. Dajcie już spokój, niedobrze się robi.<br>Mama powróciła do lektury "Naszej Walki". <br>Niebawem zaczęły się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego