Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
był coraz bardziej zajęty. Pisał, wykładał, redagował, udzielał się społecznie w Związku. Wybrany prezesem Oddziału, po roku zrezygnował ze swej funkcji, nie mogąc podołać narastającym obowiązkom. Niejednokrotnie powtarzał, że nie ma nawet czasu, aby włożyć palec do nosa. Ale był w swoim żywiole.
Widywaliśmy się późno w nocy, gdy zmęczony padał na tapczan, by znowu zerwać się o świcie i zasiąść przy stole z nagromadzonym materiałem do pracy. Nie tracił mimo to humoru i nie pomijał okazji do dowcipnych złośliwości, nigdy nie przebierając miary w ocenie kolegów, ich wystąpień czy poczynań artystycznych. Był zawsze lojalny, a drobne szpilki, które od czasu
był coraz bardziej zajęty. Pisał, wykładał, redagował, udzielał się społecznie w Związku. Wybrany prezesem Oddziału, po roku zrezygnował ze swej funkcji, nie mogąc podołać narastającym obowiązkom. Niejednokrotnie powtarzał, że nie ma nawet czasu, aby włożyć palec do nosa. Ale był w swoim żywiole.<br>Widywaliśmy się późno w nocy, gdy zmęczony padał na tapczan, by znowu zerwać się o świcie i zasiąść przy stole z nagromadzonym materiałem do pracy. Nie tracił mimo to humoru i nie pomijał okazji do dowcipnych złośliwości, nigdy nie przebierając miary w ocenie kolegów, ich wystąpień czy poczynań artystycznych. Był zawsze lojalny, a drobne szpilki, które od czasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego