Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
dwadzieścia wiorst przez step. Pamiętasz furmana Pohoryłę? Czasem przyjeżdżaliście po mnie - ty lub Karol. Mieliście po dziesięć lat. Boże mój, Bat'ku, już wtedy byłem stary!
Ojciec nie odezwał się, tylko zaśpiewał po ukraińsku:

Później wyjaśnił, że tak śpiewała jego matka, babka Bogumiła, na werandzie w Sławuci, kiedy przyszła wiosenna burza - padał deszcz, grzmiało, a jednocześnie świeciło słońce i pokazała się tęcza nad ogrodem. Ojciec miał pięć lub sześć lat, ale zapamiętał tamtą chwilę na całe życie.
- Boże Bat'ku - wzdychał wuj Florenty - hde to zajszło nasze sonce?
Siedzieliśmy przy stole przykrytym lnianą serwetą. Wuj nałożył szlafrok na białą koszulę do pięt. Ten
dwadzieścia wiorst przez step. Pamiętasz furmana Pohoryłę? Czasem przyjeżdżaliście po mnie - ty lub Karol. Mieliście po dziesięć lat. Boże mój, Bat'ku, już wtedy byłem stary!<br>Ojciec nie odezwał się, tylko zaśpiewał po ukraińsku:<br>&lt;gap&gt;<br>Później wyjaśnił, że tak śpiewała jego matka, babka Bogumiła, na werandzie w Sławuci, kiedy przyszła wiosenna &lt;page nr=17&gt; burza - padał deszcz, grzmiało, a jednocześnie świeciło słońce i pokazała się tęcza nad ogrodem. Ojciec miał pięć lub sześć lat, ale zapamiętał tamtą chwilę na całe życie.<br>- Boże Bat'ku - wzdychał wuj Florenty - &lt;foreign&gt;hde to zajszło nasze sonce?&lt;/&gt;<br>Siedzieliśmy przy stole przykrytym lnianą serwetą. Wuj nałożył szlafrok na białą koszulę do pięt. Ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego