był naturalny i nie mógł trwać w nieskończoność, zwłaszcza kiedy dzieci dorosły.<br><br><tit>Problem dla biografów</><br><br>Emocjonalny węzeł, jaki musiał zawiązać się w tej rodzinie, interpretowany był przez biografów na różne sposoby, zależnie od ich osobistych nastawień. Jedni robili z George Sand egoistycznego, płytkiego emocjonalnie i niewrażliwego artystycznie potwora czy wręcz pająka, w którego sieć wpadł motyl - jak wyraził się malowniczo Jarosław Iwaszkiewicz. Inni winili o wszystko złą i przewrotną Solange, która uwodziła Chopina, by wywołać rozdźwięk pomiędzy nim i matką. Brat Solange, Maurice, postrzegany był z kolei jako zazdrośnik i maminsynek, który nienawidził Chopina. Przekazy wskazują, że większość tych twierdzeń jest