Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wnętrzu pokoju.
- Sab, Kriszan podjechał.
- Dobrze. Słyszałem.
Nauczono go już, że powinien przyjmować usługi z lekkim zniecierpliwieniem, skoro są ich obowiązkiem, okazaniem należnej uległości, dowodem przywiązania. Podziękowanie słowem albo uśmiechem byłoby oznaką słabości, upadkiem autorytetu. W tym kraju dziękować należy monetą.
Włożył smoking, poprawił końce wąskiej muszki.
Kiedy sięgał po pakunek, wśliznął się sprzątacz, który musiał podsłuchiwać pod drzwiami lub tkwić z okiem przy dziurce od klucza, i chwycił w czarne, patykowate ręce podarek. Długie chude palce na białej bibułce wyglądały jak pazurki płazów. Koszula w niebieskie pasy spękana na ramionach, dziury jeżyły się frędzlami nakrochmalonych nici.
Wiedział, że sprzątacz znowu
wnętrzu pokoju.<br>- Sab, Kriszan podjechał.<br>- Dobrze. Słyszałem.<br>Nauczono go już, że powinien przyjmować usługi z lekkim zniecierpliwieniem, skoro są ich obowiązkiem, okazaniem należnej uległości, dowodem przywiązania. Podziękowanie słowem albo uśmiechem byłoby oznaką słabości, upadkiem autorytetu. W tym kraju dziękować należy monetą.<br>Włożył smoking, poprawił końce wąskiej muszki.<br>Kiedy sięgał po pakunek, wśliznął się sprzątacz, który musiał podsłuchiwać pod drzwiami lub tkwić z okiem przy dziurce od klucza, i chwycił w czarne, patykowate ręce podarek. Długie chude palce na białej bibułce wyglądały jak pazurki płazów. Koszula w niebieskie pasy spękana na ramionach, dziury jeżyły się frędzlami nakrochmalonych nici.<br>Wiedział, że sprzątacz znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego