Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
z sierżantem, przytępiony spożytym alkoholem palacz podszedł do niego i wypalił z grubej rury:
- To co? Po ten bimberek dla kadry w świniarni pan przyszedł?
- Bimberek? - rzekł chorąży niepewnie. Uważnie popatrzy po naszych twarzach i niemal szeptem zapytał: - A jeszcze jest ?
- Co się pan chorąży tak głupio pyta? - zdziwił się palacz. - Wiadomo, że jest! Ile trzeba?
- No, tak z dziesięć flaszek - odpowiedział Kotarbiński. - Ale na kredyt, bo gotówki przy sobie nie mam.
- Ze mną jak z dzieckiem. Zawsze można się dogadać - zażartował pan Marian i chwiejąc się na nogach wskoczył w krzaki, kierując się do swojej fabryki napojów wyskokowych. Tymczasem sierżant
z sierżantem, przytępiony spożytym alkoholem palacz podszedł do niego i wypalił z grubej rury:<br>- To co? Po ten bimberek dla kadry w świniarni pan przyszedł? <br>- Bimberek? - rzekł chorąży niepewnie. Uważnie popatrzy po naszych twarzach i niemal szeptem zapytał: - A jeszcze jest ?<br>- Co się pan chorąży tak głupio pyta? - zdziwił się palacz. - Wiadomo, że jest! Ile trzeba? <br>- No, tak z dziesięć flaszek - odpowiedział Kotarbiński. - Ale na kredyt, bo gotówki przy sobie nie mam. <br>- Ze mną jak z dzieckiem. Zawsze można się dogadać - zażartował pan Marian i chwiejąc się na nogach wskoczył w krzaki, kierując się do swojej fabryki napojów wyskokowych. Tymczasem sierżant
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego