Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
do oczu. Niech mały zdradzi swoją wielką tajemnicę, a ja dam mu te miliony.
Goethe zatrząsł się od żołądkowego śmiechu.
Mały Kafka spojrzał morderczym wzrokiem na obydwóch i wyjął spod koszuli wytarty skórzany woreczek. Ze środka delikatnie wydobył zatłuszczony papier.
- Mam tu metrykę dziadka Führera. A jak któryś z was, palantów, wygada się, to nie ma życia. Lepiej od razu ukręćcie sobie sznur.
Nabrał powietrza w płuca.
- Wódz jest Żydem.


Mamo!
Bezczelność pełzającej materii nie zna granic! Wyobraź sobie, że o ile wujek to numer jeden ich bajkologii, ze mnie uczynili całkowite jego zaprzeczenie. Samice matki straszą swoje odrosty moim imieniem
do oczu. Niech mały zdradzi swoją wielką tajemnicę, a ja dam mu te miliony.<br>Goethe zatrząsł się od żołądkowego śmiechu.<br>Mały Kafka spojrzał morderczym wzrokiem na obydwóch i wyjął spod koszuli wytarty skórzany woreczek. Ze środka delikatnie wydobył zatłuszczony papier.<br>- Mam tu metrykę dziadka Führera. A jak któryś z was, palantów, wygada się, to nie ma życia. Lepiej od razu ukręćcie sobie sznur.<br>Nabrał powietrza w płuca.<br>- Wódz jest Żydem.<br><br>&lt;page nr=37&gt;<br>&lt;div type="letter"&gt;Mamo!<br>Bezczelność pełzającej materii nie zna granic! Wyobraź sobie, że o ile wujek to numer jeden ich bajkologii, ze mnie uczynili całkowite jego zaprzeczenie. Samice matki straszą swoje odrosty moim imieniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego