Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Władzia, która traktowała mnie poufale i trochę z góry, powiedziała półgębkiem;
- Cóż to? Pan nie w szkole? Wojtka nie ma. A pani doktorowa się kąpie. Proszę sobie iść do stołowego i zaczekać. Jakby kto zadzwonił, niech pan otworzy, bo muszę skoczyć po włoszczyznę.
Kiedy drzwi zatrzasnęły się za Władzią, na palcach zakradłem się pod drzwi łazienki. Chwilę stałem nasłuchując, po czym zdecydowanie nacisnąłem klamkę, wszedłem i zatrzymałem się w progu. Zaparło mi dech. Zobaczyłem Teresę w jej olśniewającej nagości. Czy była aż tak piękna? Nie wiem. Dla mnie na pewno. Przecież była pierwszą kobietą, którą widziałem nagą z tak bliska. Siedziała
Władzia, która traktowała mnie poufale i trochę z góry, powiedziała półgębkiem;<br>- Cóż to? Pan nie w szkole? Wojtka nie ma. A pani doktorowa się kąpie. Proszę sobie iść do stołowego i zaczekać. Jakby kto zadzwonił, niech pan otworzy, bo muszę skoczyć po włoszczyznę.<br>Kiedy drzwi zatrzasnęły się za Władzią, na palcach zakradłem się pod drzwi łazienki. Chwilę stałem nasłuchując, po czym zdecydowanie nacisnąłem klamkę, wszedłem i zatrzymałem się w progu. Zaparło mi dech. Zobaczyłem Teresę w jej olśniewającej nagości. Czy była aż tak piękna? Nie wiem. Dla mnie na pewno. Przecież była pierwszą kobietą, którą widziałem nagą z tak bliska. Siedziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego