Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
na przepełnione lękiem pytanie; choćby krzyczała, świat będzie milczał.
- Opowiadała ci mama, jak wtedy do niej przyszłam? Taki czas, wydaje mi się, można przeżyć tylko raz, bo za drugim będzie już mniej bolało; tym się pocieszam.
Bezwiednie przyznała, że najgorszy w całej sprawie jest jej ból.

Andrzej Chorąży, mało, że palcem nie kiwnął, to nawet ich nie odwiedza. Jest szczęśliwy, że pojechali do Chicago, i drży, żeby Jackowi nie powinęła się noga w biznesie albo - nie daj Boże - nie zachorował, bo wtedy horrendum, braterska pomoc i wydatki. Jac śmieje się, że co niedziela daje na tacę w kościele dwa centy; no, może pięć
na przepełnione lękiem pytanie; choćby krzyczała, świat będzie milczał.<br>- Opowiadała ci mama, jak wtedy do niej przyszłam? Taki czas, wydaje mi się, można przeżyć tylko raz, bo za drugim będzie już mniej bolało; tym się pocieszam.<br>Bezwiednie przyznała, że najgorszy w całej sprawie jest jej ból.<br><br> Andrzej Chorąży, mało, że palcem nie kiwnął, to nawet ich nie odwiedza. Jest szczęśliwy, że pojechali do Chicago, i drży, żeby Jackowi nie powinęła się noga w biznesie albo - nie daj Boże - nie zachorował, bo wtedy horrendum, braterska pomoc i wydatki. Jac śmieje się, że co niedziela daje na tacę w kościele dwa centy; no, może pięć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego