od zdziwionych, uroczystych ścian, głuchym, nieswoim echem odbił się łoskot wystrzału.<br>* <br>Chowano P'an Tsiang-kueja z wojskowymi honorami, bez muzyki, w żołnierskim łomocie bębnów. Trzydziestu trzech doboszy w osamotnionym, złowieszczym solo, jak rozlegające się raptem alarmowe larum bębnów wśród grobowego milczenia zamarłej orkiestry cyrkowej, w chwili śmiertelnego skoku, werblem migających pałeczek fastrygowało przed nim długi żałobny chodnik. Na mocy nadzwyczajnego dekretu rządu narodowego ciało jego wyjęte zostało spod przymusu spalenia i złożone tymczasowo w Panteonie.<br><gap reason="sampling"><br>Na opustoszałym placyku, samotny, nikomu nie potrzebny, pozostał czarny samochód pełen przytłumionego jęku kłębiących się w nim ludzi.<br>a Rotmistrz Sołomin wracał do domu posępny jak