być ślepiami zwierząt, i zaczął od nowa ćwiczenia.<br>Robił to w najściślejszej tajemnicy nawet przed bosmanem. Dni szybko<br>mijały. "Aligator" płynął coraz dalej na południowy wschód.<br>Cejloński słoń i bengalski tygrys<br>Tomek z niecierpliwością obserwował ląd wyłaniający się z rozkołysanego<br>morza. Była to wyspa Cejlon - kraina pereł, białych szafirów, pięknych<br>palm i rzadkich roślin.<br> "Aligator" wolno przepłynął przez szerokie wrota utworzone przez dwa<br>potężne łamacze fal i znalazł się w wielkiej, przytulnej przystani,<br>porcie Kolombo będącym stolicą Cejlonu.<br> - Wybieram się z panem Smugą na wybrzeże, jeżeli masz ochotę, możesz<br>pójść z nami - oznajmił Tomkowi ojciec, gdy opuszczono pomost na molo.<br>- Musimy