grzecznie przed obiektywem,<br>I pan Soczewka, rzecz oczywista,<br>Nakręcił zaraz metrów ze trzysta.<br>Odtąd król zwierząt, groźny i krewki<br>Był na usługach pana Soczewki.<br><br>- Jaśnie wielmożny lwie - rzekł filmowiec -<br>Wszystkim zwierzętom w puszczy zapowiedz,<br>By się zebrały wnet, niedaleko,<br>O, tam, powiedzmy, nad tamtą rzeką,<br>Co to prześwieca właśnie przez palmy.<br>Godzinę ścisłą przy tym ustalmy:<br>Która jest teraz? Dziesiąta rano...<br>Niech na dwunastą wszystkie tam staną.<br>Mam zapas taśmy i dziś nakręcę<br>Film pod tytułem: "Dziwy zwierzęce".<br><br>Lew naprzód wydał ryk bardzo długi,<br>Że aż ogłuszył wszystkie papugi,<br>A potem wydał drugi ryk krótki.<br>Ziemia zadrżała od tej pobudki<br>I