psychiczna powodowały, że w naszych rozmowach były długie okresy ciszy, które wcale nie były przerwami, ot, jakbyśmy przeszli na inną długość fali, by potem bez żadnych trudności podjąć rozmowę w środku zupełnie innego tematu.<br>- No bo to było bardzo śmieszne. Mróz, śnieg, mgła, jesteśmy w środku Alp, aż tu nagle palmy, plaża, takie wszystko sweet. Jak Miś Yogi w V Symfonii Beethovena.<br>- Bardzo śmieszne, ha, ha. Bałam się jak licho. Nigdy nie jechałam taką drogą, przez takie góry.<br>- A byłaś na Ipanemie?<br>- Nie wiem.<br>Zbliżaliśmy się do tunelu. Zwolniłem, radio umilkło, widziałem, jak Weronika przekręciła się na fotelu i bez słowa