twarzy. <br><br>Podniósł mi głowę, popatrzył przez chwilę <br>w oczy. <br><br>- Ach... więc to tak... - powiedział. - Więc <br>to tak... <br><br>A potem dodał: <br><br>- No, to... włóż szlafroczek i palto, i zrób <br>mi już tę kawę... <br><br> Ubierałam się drżącymi z radości <br>rękami, nie śmiejąc spojrzeć na niego. <br><br>Ale w chwili, gdy miałam już włożyć palto, zatrzymałam <br>się nagle, upadłam na łóżko i zaniosłam <br>się jeszcze rozpaczliwszym niż poprzednio łkaniem.<br><br>- Ależ Krysiu! - powtarzał zdziwiony ojciec. - Ależ <br>przecież pozwoliłem ci już. Przecież zgodziłem <br>się! No, zrób mi już tę kawę! <br><br>- Kiedy... - wyłkałam wreszcie - kiedy zapomniałam, <br>kiedy zupełnie zapomniałam, że nie umiem przecież <br>ani zrobić kawy, ani zapalić