Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 46
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1997
Będzie rewizja - oznajmił i dodał: - Twój ojciec ukradł mi różne rzeczy. Lejtnant przeszedł ze stryjną Antoniną jednostronnie na "ty" i tak już został z nią do końca. Rozejrzał się po pokoiku i otworzył szafę. Wisiał tam garnitur i wielka papierowa torba. Lejtnant rozpruł torbę. Zapachniało naftaliną i ukazało się zimowe palto dziadka. - Co to jest? - spytał. - Palto mojego ojca - odparła stryjenka. Lejtnant pogłaskał ją po twarzy. Zrobił to może zbyt energicznie. Stryjenka podniosła się z podłogi bez dwóch przednich zębów. - Dlaczego? - spytała tylko. - A ty dlaczego obrażasz Armię Czerwoną i jej oficera?
Tu zwrócił się do trzech z pepeszami: - Czyje to
Będzie rewizja - oznajmił i dodał: - Twój ojciec ukradł mi różne rzeczy. Lejtnant przeszedł ze stryjną Antoniną jednostronnie na "ty" i tak już został z nią do końca. Rozejrzał się po pokoiku i otworzył szafę. Wisiał tam garnitur i wielka papierowa torba. Lejtnant rozpruł torbę. Zapachniało naftaliną i ukazało się zimowe palto dziadka. - Co to jest? - spytał. - Palto mojego ojca - odparła stryjenka. Lejtnant pogłaskał ją po twarzy. Zrobił to może zbyt energicznie. Stryjenka podniosła się z podłogi bez dwóch przednich zębów. - Dlaczego? - spytała tylko. - A ty dlaczego obrażasz Armię Czerwoną i jej oficera?<br> Tu zwrócił się do trzech z pepeszami: - Czyje to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego