sprawy wykraczające poza granice legalności, a więc historia i literatura polska. Zebrania te chronione były przed nalotami nieproszonych gości przez robotnicze czujki. I to tak skutecznie, że nie zdarzyła się żadna wpadka. Nauka w gimnazjum, w którym w owych latach uczniom Polakom nie wolno było mówić po polsku, jak i pamięć o cięgach, które wziął dziadek za udział w Powstaniu Styczniowym - wszystko to uczyniło z ojca nieprzejednanego rusofoba, nienawidzącego Rosjan nie tylko za to, że byli najeźdźcami, ale i za to, że, w przeciwieństwie nd Niemców, zahamowali również cywilizacyjny rozwój podbitych przez siebie ziem polskich. Taki stosunek do Rosji pociągał wtedy