może zaskoczyć - również wobec ciebie. To, co przeżyłem, jakoś powinno zobowiązywać moją pamięć, ale wiesz, jak jest. W końcu sobie przypomniałem, a ona mi na to, że jest jej koleżanką. I wtedy opowiedziała mi o tobie, ale ciebie - jak wiesz - zapamiętałem bardzo dobrze. Potem się trochę męczyłem tą nieadekwatnością własnej pamięci w stosunku do tego, co kiedyś zdawało się najważniejsze.<br>Jeszcze, jakby tego było mało, pojechałem niedawno do S. Niby na weekend, ale nie będziesz chyba zaskoczony, kiedy powiem, że to miało związek z nią. Ostatni raz widziałem S. z okien pociągu, którym do niej jechałem. To był letni świt, chyba