po korytarzu. Był spięty, zdenerwowany i zawstydzony - wiedziałam, że to miał być jego pierwszy raz...<br>Ja miałam to za sobą od kilku lat, ale nie wspominałam tego dobrze. To był jakiś reżyser filmowy, od dokumentów, kolega mamy. Zabajerował mi w głowie jakimiś planami filmowymi, potem wypiłam z nim butelkę wina, pamiętam, że było mi niedobrze, a jak to się wszystko stało prawie nie pamiętam. Bolało mnie okropnie, płakałam, ale nie żałowałam - wiedziałam, że kiedyś to musiało nastąpić i jakoś tak podświadomie wiedziałam też, że skoro ma boleć, to nie chcę tego łączyć z osobą, którą naprawdę będę kochać...<br>Teraz też mieliśmy