Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
dom Widmara, podchodził już do sąsiedniej kamienicy, wtem z rozwalonej bramy dobiegł go cichy śmiech. Chirurg zatrzymał się. Odgadł w mroku zarys kolana rynny deszczowej, zza której wyłonił się jakiś cień. Chirurg cofnął się, cień zbliżył się do niego i czyjś głos zapytał nad samym uchem chirurga:
- Czy nie ma pan doktor czasem ognia?
Gdy chirurg wspominał o tym wypadku, podkreślał zawsze, że najgorszą rzeczą były ciemności otaczające wszystko i wynikające stąd poczucie całkowitej psychofizycznej dezorientacji. "Mrok wokoło był tak gęsty, iż wydawało mi się, że włożono mnie do pustej flaszki po atramencie. Istny to był cud, że potrafiłem zobaczyć kolano złamanej
dom Widmara, podchodził już do sąsiedniej kamienicy, wtem z rozwalonej bramy dobiegł go cichy śmiech. Chirurg zatrzymał się. Odgadł w mroku zarys kolana rynny deszczowej, zza której wyłonił się jakiś cień. Chirurg cofnął się, cień zbliżył się do niego i czyjś głos zapytał nad samym uchem chirurga:<br>- Czy nie ma pan doktor czasem ognia?<br>Gdy chirurg wspominał o tym wypadku, podkreślał zawsze, że najgorszą rzeczą były ciemności otaczające wszystko i wynikające stąd poczucie całkowitej psychofizycznej dezorientacji. "Mrok wokoło był tak gęsty, iż wydawało mi się, że włożono mnie do pustej flaszki po atramencie. Istny to był cud, że potrafiłem zobaczyć kolano złamanej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego