ja miałem samochód, podjedzie pan, bo szkoda, żeby chłopak tam przemarzł. <pause> I to na tym się cała rozmowa na temat jego skończyła. <br><who1>Nie było już komentarzy <gap>, tylko stwierdzenie faktu. </> <br><who2> <overlap>Nie było żadnych <gap> <orig>komen</></>. Tak, no trafiło się <unclear>chłopak</>. Tutaj, w mieście prawdopodobnie byłoby omawiane, dyskutowane. Tak na przykład jakby się pani syn niechcący gdzieś tam przeholował... </> <br><who1> A niech pan wypluje to słowo. Odpukuję tutaj w drewniane... </> <br><who2> Ale to tak... </> <br><who1> <vocal desc="laugh"> <br><who2> Nie, gdyby to tak sąsiad zobaczył, to o Jezu, jak on by, ile byłoby gadania z tego powodu, nie? A ona trafiło się chłopakowi, każdemu się ma prawo trafić. Każdy się ma