pianką, tak jak trzeba. Napój się mieni w światłach wieczoru. Błyszczy się jak złoto i kusi jak konkwistadora. Chłodne, z rosą na kuflu - no jak na reklamach - przyjaźń, mecz, ładne dziewczyny i dobra muzyka! <br>Oj, to był dobry rok dla chmielu. Urodzaj. Mocne pycha. I nie ma Staszek broń cie panie boże, na miły bóg żadnej wszeteczności do picia. Odpukać. Wczoraj to była inna sprawa. Miał nie pić, no ale pępkowe stawiał Jurek, co miał robić, no co miał robić? Odmówić? To by się chłopak obraził. I to nie żeby Staszek pił, tylko usta umaczał, ale za to strasznie dużo razy. <br>I