Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
Masz w garści tych nadętych artychów, twoja rzecz ich dopilnować. I możesz dać im popalić! Żaden ci nie podskoczy.
- Tak, panie dyrektorze.
- No i mamy Sabi! Sabi jst niezawodna jak Jaeger-Le-Coulture - podciąga mankiet żeby Bogna wreszcie zauważyła jaki majątek nosi na przegubie. - Zawsze możesz liczyć na Sabi!
- Tak, panie dyrektorze.
- Robert, zwyczajnie Robert! Jak długo mam ci przypominać?!
Według dokumentów nazywa się Zenon, ale owo miano uznał widać za zbyt zgrzebne, nei pasujące do jego pozycji i aspiracji. Nawet z imienia swojej asystentki obciął końcową sylabę, ponieważ Sabina wydawała się nie modnym i zbyt długim imieniem.
- Tak, panie dyrektorze, nie
Masz w garści tych nadętych artychów, twoja rzecz ich dopilnować. I możesz dać im popalić! Żaden ci nie podskoczy.<br>- Tak, panie dyrektorze.<br>- No i mamy Sabi! Sabi jst niezawodna jak Jaeger-Le-Coulture - podciąga mankiet żeby Bogna wreszcie zauważyła jaki majątek nosi na przegubie. - Zawsze możesz liczyć na Sabi!<br>- Tak, panie dyrektorze.<br>- Robert, zwyczajnie Robert! Jak długo mam ci przypominać?!<br>Według dokumentów nazywa się Zenon, ale owo miano uznał widać za zbyt zgrzebne, nei pasujące do jego pozycji i aspiracji. Nawet z imienia swojej asystentki obciął końcową sylabę, ponieważ Sabina wydawała się nie modnym i zbyt długim imieniem.<br>- Tak, panie dyrektorze, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego