samo. Jestem z tego dumny.<br>- Ale ja nie jestem dumny, piekielny chłopcze. Ja myślałem przez dwa dni.<br>- Niech mi pan profesor przebaczy, ale ja tylko przez jeden dzień, i to tylko po południu, bo rano byłem w szkole.<br>- Powiedz mi natychmiast, jak to wymyśliłeś? Odkryj swoje czartowskie sposoby!<br>- Bardzo chętnie, panie profesorze. Przede wszystkim starałem się wieźć w skórę pana profesora...<br>- Nie zazdroszczę.:. Ale co to znaczy?<br>' - To znaczy, zacząłem myśleć tak, jak by wedle wszelkiego . prawdopodobieństwa powinien myśleć pan profesor. Pan profesor myślał tak: "Ten chłystek, ten smarkacz albo ten kretyn Cisowski..."<br>- Chłystek, chłystek! Pomyślałem: "chłystek..." - jęknął staruszek.<br>- Bardzo słusznie, panie